Pierwszy Dzień. Wyjazd z hotelu w Hurghadzie po śniadaniu na transfer grupowy. Po przybyciu do Luksoru odprawa na statku wycieczkowym 5 *. Po obiedzie wizyta w świątyniach Karnak i Luxor. Kolacja i nocleg na pokładzie statku wycieczkowego. Luksor to miasto historii i magii, które jest jedną z najpiękniejszych części Egiptu.
Krem do opalania. Ciesz się 8-dniowym pakietem wakacyjnym Marsa Alam Obejmuje 3 noclegi all-inclusive w 5-gwiazdkowym hotelu i 4 noce niesamowity rejs po Nilu z Marsa Alam między Luksorem a Asuanem, 5-gwiazdkowy rejs po Nilu. Ciesz się i zrelaksuj, odkryjesz wiele skarbów archeologicznych, takich jak Abu Simbel, Dolina Królów.
Podróż morska, która jest zabawna, podróż morska, która jest piękna… jeszcze piękniejsza jest rejs po Nilu Nile Cruise łączy w sobie swobodę podróży po rzece z nienasyconą ludzką chęcią przeżycia wyjątkowych przeżyć. Taki * rejs po rzece zabierze Cię w podróż do cywilizacji egipskiej z jej zabytkami architektonicznymi i historycznymi. Podczas jednego Nile Cruise możesz także iść śladami Agathy Christie i doświadczyć bezpośrednio tam, gdzie znajduje się miejsce zbrodni „Śmierć na Nilu”. Które trasy są badane podczas rejsu po Nilu? Najpopularniejsze rejsy rozpoczynają się i kończą w Luksorze i udają się do Asuanu. Kontynuacja poza Asuanem nie jest możliwa ze względu na płytką głębokość wody rzeki. Asuan jest zatem zawsze celem i punktem zwrotnym rejsów po Nilu. Ostatnio możesz także zacząć w Kairze i udać się do Asuanu. Możesz połączyć te rejsy po Nilu indywidualnie: z jednym wakacje na plaży nad Morzem Czerwonym, gdzie można również nurkować lub wybrać się na rejs po jeziorze Nasser. Jakie unikalne bogactwa kulturowe powstają podczas rejsu po Nilu? Ze względu na różnorodne oferty poszczególnych organizatorów rejsów po Nilu, jest to tylko lista najczęstszych wycieczek brzegowych: Piramidy w Gizie – jedyny ocalały z siedmiu cudów starożytnego świata, w pobliżu Wielkiej Piramidy Cheopsa, nie mniej znany sfinks w Gizie; Dolina Królów, niedaleko Luksoru z grobowcem Tutanchamona i innymi miejscami pochówku sławnych władców; Kair z Muzeum Egipskim i jego 120 000 eksponatów; meczet Ibn Tulun; wiszący kościół el-Muallaqa; Meczet Madrasy Sułtana Hassana lub miasto umarłych, obecnie największe miasto w Górnym Egipcie ze swoją świątynią, w starożytnej egipskiej dzielnicy świątynnej królewskiego miasta Teb, na północ od Luksoru znajduje się Świątynia Karnak, największy kompleks świątynny w Egipcie; Asuan z wycieczkami do kompleksu świątynnego Abu Simbel, dwóch fascynujących świątyń skalnych na zachodnim brzegu jeziora Nasser zbudowanych przez Ramzesa II. Kiedy najlepiej wybrać się na rejs po Nilu? Kiedy w Niemczech robi się naprawdę niewygodnie … Ciesz się zimnymi i mokrymi miesiącami październik do kwietnia w temperaturze do 30 stopni podczas rejsu po Egipcie. W październiku i listopadzie, a także w marcu i kwietniu możesz spędzić niezapomniane godziny kąpieli lub nurkowania na lub w Morzu Czerwonym i pozwolić, aby zebrane wrażenia z rejsu po Nilu zadziałały. Od grudnia do lutego również wraca Egipt nadchodzi zima, noce podczas rejsu po rzece mogą być chłodne z temperaturami w postaci pojedynczych cyfr. Jak długo trwa rejs po Nilu?? To zależy od różnych czynników: portfela, wybranej trasy, dodatkowego pobytu zarezerwowanego później. Rejsy po Nilu rozpoczynają się za trzy do czterech dni. Tutaj masz tylko krótkie i powierzchowne wrażenie. Podczas siedmiodniowego rejsu po Nilu masz okazję zobaczyć i doświadczyć dużej części dóbr kultury. Na koniec należy dodać dodatkowe dni połączenia. * Rejsy krótkie wycieczki * Rejs po Bałtyku * Rejs po Wyspach Kanaryjskich * Rejs po Europie Północnej * Rejs po Morzu Śródziemnym * Rejs po Europie Zachodniej Jak i gdzie można zregenerować ciało i umysł podczas rejsu po Nilu? Egipskie statki wycieczkowe rzeczne są statkami hotelowymi i są oceniane podobnie. Podobnie jak w hotelu, podczas rejsu po rzece można korzystać z obiektów publicznych obok zarezerwowanej kabiny: basenów, barów, sal fitness, restauracji, dyskotek, pokazów lub występów folklorystycznych. Egipski pięciogwiazdkowy system określa minimalne rozmiary kabin, ich wyposażenie i odpowiednie obiekty użyteczności publicznej. Jakość rejsu po Nilu różni się tak samo, jak na lądzie. Dlatego powinieneś wybrać przynajmniej czterogwiazdkowy statek wycieczkowy po rzece. Statek wycieczkowy rzeczny często składa się z górnego, środkowego i dolnego pokładu. Załoga takiego statku znajduje się na pokładzie podstawowym poniżej. Na górnym pokładzie można podziwiać najlepszy widok i przegląd oraz wygodnie usiąść na leżakach. Zazwyczaj można ochłodzić się w basenie na środkowym pokładzie. Im wyższa jest zarezerwowana kabina, tym lepszy widok. Im bliżej wody jesteś, tym bardziej natychmiastowe będą twoje wrażenia z morskiego klimatu. Wszystkie kabiny na statku wycieczkowym po rzece znajdują się poza kabinami i zwykle na trzy- lub pięciogwiazdkowych statkach z klimatyzacją i łaźnią wewnętrzną. Zarówno wielkość pomieszczenia, jak i wnętrze kabin są w większości podobne, tylko widok różni się w zależności od położenia kabiny na statku. Ile kosztuje rejs po Nilu?? Zwiedzanie pakietu * kosztuje od 1000 do 2000 euro za osobę, w zależności od okresu i kategorii rezerwacji. Podwójna kabina na trzygwiazdkowym statku kosztuje od 55 euro za noc, a na pięciogwiazdkowym statku od 75 euro i więcej. Ø Rejs po Nilu nie jest trudny, ponieważ po odprawie zostaniesz zabrany do miejsc docelowych bez konieczności ponownego pakowania bagażu. Ø Korzystaj ze wszystkich zalet wakacji w klubie dzięki pakietowi „all inclusive”. Ø Skorzystaj ze zrównoważonego stosunku ceny do wydajności. Ø Ze statku wycieczkowego można obserwować stale zmieniające się i różnorodne wydarzenia na brzegu. Ø Wycieczki brzegowe i programy krajoznawcze są przygotowane dla Ciebie. Możesz całkowicie się zrelaksować i czuć się bezpiecznie. Ø Zapytaj innych turystów lub możesz zaplanować swój czas indywidualnie i dla siebie. Ø Cudowny świat starożytnego Egiptu zostanie ci przedstawiony, a otrzymasz pierwsze imponujące wrażenie, które z pewnością wymaga dalszego pogłębienia. POKREWNE POZYCJE Rodzinne wakacje w Egipcie, wakacje nad Morzem Czerwonym z dziećmi Egipt w skrócie Świat faraonów Egipt, znany wielu jako kraina faraonów i piramid, nadaje się do… Disneyland® Paryż z hotelem, tania rezerwacja na wakacje, Twoja oferta wakacyjna Disneyland® Paris Strona główna Wszystkie oferty Promocje Disneyland® Paris Disneyland® Paris fascynuje zarówno dzieci, jak i dorosłych…. Rejsy po Nilu – eksploruj Egipt ze statku Z pięknymi krajobrazami, miastami o bogatej historii i wieloma ważnymi zabytkami, znajduje się w północno-wschodniej Afryce… Rodzinne wakacje w Turcji: zarezerwuj tanie wakacje w basenie Morza Śródziemnego Rosnąca turystyka w ciągu ostatnich dwóch dekad zapewniła szczególnie szeroki zakres opcji zakwaterowania. wiele…21.08.2009r jadę tam po raz drugi z Triadą opcją 7+7 rejs po Nilu statek 5* za dopłata + wypoczynek w Hurgadzie w hotelu Sea Gull 4*, z opinii dobre nie zaniżone. Nie mogę się już doczekać tej wyprawy. Opinia z wyjazdu po powrocie Z wyjazdów zawsze korzystam w formie Last Minete lub First Minute. Pozdrawiam Krzysiek.
Podobno pieniądze szczęścia nie dają, ale można za nie wybrać się na rejs po Nilu. W zestawie ze statkiem dostaje się widoki, od których grzech odrywać oczy, pyszne jedzenie, oszałamiające zabytki z czasów faraonów i błękitne niebo bez grama chmury. Ideał? Prawie. Bo, choć rejs po Nilu uważam za fenomenalne doświadczenie, to inne aspekty wyjazdu psują wrażenie. O plusach, minusach, zachwytach i rozczarowaniach zwiedzania Egiptu połączonego z rejsem po Nilu opowiem w tym artykule. W osobnym tekście w roli głównej wystąpią zabytki. Wybrałam 10 kwestii, które chciałabym wiedzieć przed wyjazdem do Egiptu na rejs po Nilu. Kom Ombo 1. Rejs po Nilu to cudowna przygoda. Może nawet przygoda życia Zazdroszczę, że macie to dopiero przed sobą. Bo, mimo gorzkich żali, które posypią się w dalszej części tekstu, rejs po Nilu sam w sobie jest niepowtarzalnym doświadczeniem. Wartym przymknięcia oka na niewygody. Ba, jest to rozrywka równie stara jak turystyka masowa. Zaskoczeni? Na pomysł, by na Nil wypuścić statki z letnikami wpadł w XIX wieku brytyjski pionier turystyki masowej Thomas Cook (założone przez niego biuro podróży upadło z hukiem kilka lat temu). Swoje trzy grosze do popularyzacji rejsów po Nilu dorzuciła też Agatha Christie, która w 1933 roku płynęła parowcem Sudan. To on stał się pierwowzorem statku, na którym rozgrywa się akcja Śmierci na Nilu. Co ciekawe, stuletni SS Sudan wciąż jest na chodzie! Za przyjemność rejsu na jego pokładzie trzeba zapłacić 2500 euro (za osobę, nie kabinę). Na szczęście między Luksorem a Asuanem krąży też kilkaset mniej zasłużonych dla popkultury statków. Na pokładzie jednego z nich spędziłam pięć dni. 2. To był wyjazd z biurem podróży. Egipt trudno zwiedzać na własną rękę Przy sporej dozie samozaparcia rejs po Nilu da się ogarnąć samodzielnie, ale ja pasuję. Jestem na to za chuda w uszach (i zdecydowanie zbyt leniwa). Poszłam więc z sobą na kompromis (albo na łatwiznę). Zwiedzanie z biurem ma wady i zalety. Powiedzmy, że w przypadku rejsu po Nilu plusy i minusy się równoważą. Brakowało mi swobody i zwiedzania we własnym tempie. Wkurzało mnie, że to, co najbardziej fascynujące w Egipcie – pulsujące życiem miasta i kulturę – poznaje się tylko z odległości. Edfu Że obwożą nas dorożkami (zaprzężonymi w szkapy, przy których konie z Morskiego Oka to okazy zdrowia) po Luksorze i Edfu jak po orientalnym skansenie. A program wyliczony jest do milisekundy. Z drugiej strony cenię, że ktoś ogarnął za mnie logistykę. O kompetentnym polskojęzycznym przewodniku nawet nie wspominając. W Polsce dwa biura podróży sprzedają rejsy po Nilu – na literę „I” i „R”. Ja byłam z tym na „R”, a wycieczka nazywała się Potęga Południa. 3. Jak wyglądają statki pływające po Nilu? Jeśli porównać je z promami pływającymi do Karlskrony, to faktycznie są to jednostki luksusowe. Aczkolwiek te „luksusy” są dość przechodzone (żeby nie napisać zużyte). Nie wierzę, że M/S Renaissance, którym płynęliśmy ma deklarowane dwadzieścia lat (podejrzewam go o dwa razy więcej), a ostatni remont przeszedł cztery lata temu. No nie wyglądał. M/S Renaissance Jego (rzekome) 5* też wsadziłabym między bajki. Ale! Renaissance był wygodny, dość czysty, a załoga solidnie pracowała na napiwki. I świetnie karmiła. Jedzenie na statku było pyszne, codziennie inny wybór dań, świeże pieczywo i wypieki, góry sałatek i owoce (w tym truskawki, na które w Egipcie właśnie trwał sezon). W cenie napoje były jednak tylko do śniadania. Można dokupić opcję all inclusive, ale to gra nie warta świeczki. Nie wiem ile trzeba by pić, by wydatek się zwrócił. Statek miał pięć pokładów – co jest na Nilu standardem, bar, jadalnię, dwa sklepiki z pamiątkami oraz kilkadziesiąt kabin dla ok. 160 osób. Kajuty nie różnią się od pokoi hotelowych. Wyposażone w całkiem wygodne łóżka, łazienki, klimatyzację i telewizory (pełniące głównie funkcję dekoracyjną – w najlepszym razie odbierały jeden kanał). Najfajniejszym miejscem statku jest górny pokład zwany słonecznym z leżakami, basenem (wielkości oczka wodnego) i zacienionym barem. Od widoków nie sposób oderwać oczu. I wcale nie myślę o podglądaniu kąpiących się w baseniku. To jeden z tych momentów, gdy wchodzimy w trym inżyniera Mamonia z Rejsu Marka Piwowskiego komentującym „okoliczności przyrody”. Tyle że zamiast drogi na Ostrołękę jest pustynia. Kaczek i kury – ibisy. Koni – osły (pasące się na rzecznych wysepkach, czy to znaczy że dostają się tam wpław?), snopków siana – przykurzone zagajniki palmowe. I domy bez dachów, bo kto zawracałby sobie nimi głowę, skoro w Górnym Egipcie nie padało od lat? Minarety z oddali przypominają latarnie morskie. A kominy fabryk kopcą jak Nowa Huta w 1972. 4. Na statku spędza się 4 noce, ale płynie tylko dwa dni I to jest ból, bo raz że krótko. Za krótko! A dwa, że gdy stoi się w porcie, to widok z kajuty ma się na burtę sąsiada. Statki parkują bowiem w szeregach, bywa że po kilkanaście w jednym. Do tego odstępy między nimi działają jak pudło renesansowe, podbijając warkot turbin. Przydadzą się zatyczki do uszu. Zresztą, czy ze stoperami czy bez, o wysypianiu się w trakcie rejsu po Nilu nie ma mowy. Wstaje się przed brzaskiem, o 4-5 rano. Albo chwilę po 3 w nocy, jeśli chce się na własne oczy zobaczyć Abu Simbel (nie znam nikogo, kto by nie chciał). Nie ma zmiłuj. Asuan Dlaczego tak wcześnie? Latem, by przechytrzyć upały. Przez cały rok, by przechytrzyć inne grupy i nie zwiedzać w tłumie. Albo chociaż w tłumie mniejszym niż gigantycznym. Czyli niby wakacje, ale takie spod znaku pruskiego drylu. Zresztą nie tylko w temacie wstawania. Także podczas transferów autobusami (których sporo) turyści trzymani są żelazną ręką. Najwyraźniej według Egipcjan siusiupauzy są dla mięczaków. Podróż z Asuanu do Hurghady trwa 10 godzin, w tym czasie autokar zatrzymuje się dwa razy. Pierwszy raz po pięciu godzinach (!!!). Jedzie się więc w oparach moczu z autobusowego WC (dziękuję losowi, że faraon nie zemścił się na niczyich jelitach). Moczu wstrząśniętego podskokami na setkach wybojów i progów zwalniających, których Egipt ma bodaj najwięcej per capita. Edfu 5. Co robi się, gdy statek nie płynie? Okrzyk „Nie śpimy! Zwiedzamy” w Egipcie nabiera nowego sensu. No więc, w rzeczy samej, się zwiedza. Program wycieczki jest umiarkowanie intensywny i skupiony na zabytkach z czasów faraonów w Górnym Egipcie. Ergo, nie ma wśród nich piramid (a w każdym razie nie w Potędze Południa), bo te są w Egipcie Dolnym. Asuan 6. Co zwiedza się podczas rejsu po Nilu? W programie podstawowym Dolinę Królów, świątynię Hatszepsut, kompleks świątynny w Karnaku oraz kolosy Memnona. To w Luksorze. Potem płynie się do Edfu, w którym zwiedza się świątynię Horusa. Dalej jest Kom Ombo i świątynia ku czci dwóch bogów Horusa i Sobka (ten drugi to bóg-krokodyl). Wreszcie Asuan – miasto nie mniej fascynujące od Luksoru. Brama czarnej Afryki. Tu zwiedzaliśmy świątynię bogini Izis na wyspie File, Wielką Tamę Asuańską (aczkolwiek zwiedzanie to w tym przypadku określenie na wyrost) oraz ogród botaniczny na Wyspie Kitchenera. Medinet Habu Do tego można było dokupić wycieczki fakultatywne. Zdecydowałam się na zwiedzanie Abu Simbel, świątyni Luksorskiej po zmroku, osady starożytnych robotników Deir el Medina (to jest hit!) oraz świątyni Medinet Habu. Olałam lot balonem nad Doliną Królów oraz wizytę w wiosce nubijskiej, która jest przedsięwzięciem na kilometr śmierdzącym komerchą. Dolina Królów Pomijając grobowce, same świątynie. I choć każdą coś niesamowitego wyróżnia, to po czwartej z rzędu, nawet mnie (tak zaprawioną w boju w zabytkami) zaczęło to trochę nudzić. Ubolewam też, że w programie nie było żadnego muzeum (np. w Luksorze bardzo ciekawiło mnie Muzeum Mumifikacji). Chociaż nie, zabrano nas do przybytku anonsowanego jako „Muzeum Papirusu”. Okazało się ono jedną wielką ściemą. Spotkaliście się kiedyś z muzeum, w którym każdy eksponat jest na sprzedaż? I jeszcze z marszu dostajesz na niego 50% zniżki? No właśnie. (szkoda, że takich akcji nie organizują muzea w Rzymie, bo chętnie przygarnęłabym coś np. z Muzeum Hendrika Christiana Andersena) Ciekawy był pokaz ręcznego wytwarzania papirusu – i to jedyna wartość wizyty. Bo to, co wisiało na ścianach z rękodziełem nie miało nic wspólnego (a brzydkie było jak uczynki Putina). 7. Nie lubię, gdy robi się mnie w konia. W Egipcie działo się to nagminnie Kolejnym miejscem spreparowanym pod grupy turystów była „Fabryka Alabastru”. Śmieje się na wspomnienie tej wizyty. Na początek prezentacja. Radośni panowie w sfatygowanych galabijach przed „fabryką” markują pracę z kamieniem. Ale jak tylko zniknie się za rogiem, przerywają robotę. Luksor Fabryczny „przewodnik” wyjaśnia jak odróżnić prawdziwy kamień od bazarowej podróbki. Uzbrojeni w tę wiedzę ruszamy w półki, a tam co? Wśród granitu, jadeitu i alabastru stoją, jak gdyby nigdy nic, gipsowe falsyfikaty. Trzeba jednak oddać sprawiedliwość, że pokazy (działające na podobnej zasadzie jak handel kołdrami i garnkami w Polsce) mają swoje zalety. Można kupić pamiątki (o ile nie dasz się orżnąć, a co do tego nigdy nie ma pewności), można napić się hibiskusa (poczęstunek to obowiązkowy punkt), można – wreszcie – za darmoszkę skorzystać z czystej toalety, co w Egipcie de facto nie występuje. Ale, gdybym mogła sama decydować, to wolałabym w tym czasie spokojnie wypić kawę w kawiarni. Akurat na to zawsze był deficyt czasu. 8. Wyjście przez sklep z pamiątkami Jadąc do Egiptu trzeba pogodzić się z faktem, że dla miejscowych jesteś chodzącym zwitkiem banknotów. I będą stawać na uszach, byś coś z niego uszczknąć. Świetnie podsumowała to Agatha Christie w Śmierci na Nilu: Gdyby można było mieć choć trochę spokoju, to by mi się Egipt jeszcze bardziej podobał – rzekła pani Allerton. – Ale przecież tu nigdy nie można być samym. Zawsze ktoś człowieka nagabuje o datek albo namawia do przejażdżki na ośle lub na kupno korali, na wyprawę do pobliskiej wioski albo strzelanie do kaczek… Trochę śmieszne, a trochę straszne jest, gdy zaczepia Cię pracownik sklepu ze złotem (a może tombakiem, kto wie) z pretensją dlaczego jeszcze nie odwiedziło się jego stoiska na statku. A masażysta jest tak namolny w przekonywaniu do swych usług, że sama się dziwię, że nie odprawiłam go międzynarodowym „fuck off”. Kom Ombo Jednak prawdziwa farsa rozgrywa się przy atrakcjach turystycznych, z których nie da się wyjść bez przejścia przez stragany. Może i by nawet człowiek coś tam zobaczył, może kupił, ale „przedstawiciele handlowi” (uzbrojeni w cały arsenał cwanych zagrywek) nie dają sekundy spokoju. Radę, jak przetrwać znów znalazłam u Agathy Christie: Najlepiej udawać, że się jest ślepym i głuchym. Sprawdziłam, działa. Asuan 9. Wspominałam, że Egipt to państwo policyjne? W Egipcie naoglądałam się ostrej broni w różnych konfiguracjach więcej niż przez całe dotychczasowe życie. Uzbrojonych po zęby żołnierzy sterczących przy zabytkach (przy tych ważniejszych parkowały też wozy opancerzone). Spowszedniał mi widok luf karabinów wystających z wieżyczek strażniczych (wyglądających jak chatki na kurzej nodze). Umundurowanych młodzieńców odesłanych do pilnowania okolic hoteli. I posterunków policji, które kontrolują przejezdnych na obrzeżach każdego miasta (dlatego jazda samochodem przez Egipt trwa wieczność). Luksor Podczas transferów z i do Hurghady w autokarze towarzyszył nam policjant. Elegancko ubranego typa zdradzała tylko kabura pistoletu, dyskretnie wystająca spod poły marynarki. Inny policjant, w czarnym mundurze i z karabinem dyndającym na ramieniu, doglądał w Asuanie naszego załadunku do autokaru. Przewodnik opowiadał, że od czasu zamachu terrorystycznego w 1997 roku (przed świątynią Hatszepsut zginęło 67 osób) liczbę mundurowych systematycznie powiększano i teraz w Egipcie pracuje 7 milionów policjantów (w rewelacyjnej książce Pogrzebana Petera Hesslera wyczytałam, że przydział do policji dostają najniżej wykształceni). Kom Ombo Ale wiedząc cokolwiek o najnowszej historii kraju, łatwo odgadnąć, że tak rozrośnięty aparat dozoru służy nie tylko pilnowaniu turystów. Przewodnik się jednak o tym nie zająknął, nie padło też słowo o arabskiej wiośnie, której konsekwencje dwa razy wywróciły do góry nogami życie w Egipcie (szeroko pisze o tym Hessler). Niewiele też opowiadał o poruszającej biedzie, którą widać na każdym kroku. Zamiast tego karmił nas spreparowaną na potrzeby obcokrajowców bajeczką o tym, jak świetnie żyje się w Egipcie pod rządami prezydenta Sisi (takiego młodego i przystojnego – serio takie padły słowa!). Z drugiej strony trudno mieć o to do niego pretensje. Nie jest tajemnicą, że za krytyczne teksty zagranicznych dziennikarzy wyrzucono z Egiptu. Że pod panowaniem Sisiego prawa człowieka to pusty slogan. A jego przeciwnicy, którym udaje się wyjść na wolność, opowiadają że tak źle nie było nawet za Mubaraka. Jeszcze nigdy nie sięgnęliśmy takich poziomów strachu, nigdy nie było tyle bezprawnego zamykania i tortur. wylicza działacz polityczny Rami Szaat, którego zwolniono z więzienia tylko dlatego, że zrzekł się egipskiego obywatelstwa. Edfu 10. Najsłabszym punktem wyjazdu do Egiptu okazała się Hurghada W ogóle wywaliłabym ją z programu wycieczki, gdyby tylko się dało. Ale się nie da, bo z Polski samoloty latają tylko do kurortów nad Morzem Czerwonym. Więc Hurghady (albo Marsa Alam) uniknąć się nie da. Nie napiszę, że Hurghada mnie rozczarowała, bo nie może cię rozczarować coś, wobec czego nie masz oczekiwań. Po prostu wybitnie mi się tam nie podobało. Rozumiem też, dlaczego ludzie nie wytykają nosa poza hotel. Też bym tak zrobiła, gdybym jakimś zrządzeniem losu wylądowała tu na wakacjach. Po wyjściu z hotelu średnio co 30 sekund ktoś nas zaczepiał (wyjątkową aktywnością w tym względzie wykazują taksówkarze). Można się przyzwyczaić, ale ja wolałabym nie. À propos hotelu. Na wszystko, o czym dotąd była mowa można przymknąć oko (no może poza 10 godzinami w autokarze z dwiema przerwami – to przegięcie!). Taka uroda Egiptu. Jest co wspominać po powrocie do Polski. Natomiast totalną żenadą jest hotel, w którym biuro podróży zakwaterowało nas w Hurghadzie. Hurghada. Okolice hotelu Hotel Royal Star Beach Resort – nazwa wytworna, ale mocno życzeniowa 4* dają złudzenie, że nie będzie najgorzej. Czar pryska, gdy wejdzie się do pokoju. Mam wymieniać? Gotowi? Wybity kawałek drzwi, niedoprany ręcznik (w ilości sztuk jeden na dwie osoby), poplamiona i dziurawa pościel (zapach też jakby niezbyt świeży), dziurawe zasłony, szare firany, przeciekający czajnik, łazienka w warstwach starego mydła i kamienia, puste podajniki na mydło, zapchany odpływ, odciski palców na każdej możliwej powierzchni („ale nasz hotel dezynfekuje powierzchnie i dba o bezpieczeństwo gości”), poprzepalane żarówki, wypadające kontakty i dyndające z sufitu halogeny. Recepcja ignorowała skargi. Pewnie czekano, aż dam w łapę. W Egipcie rozdałam górę jednodolarówek w podziękowaniu za pracę, jednak dawanie bakszyszu po to, by ktoś wykonał swój obowiązek uważam za patologię. Więc drugiego ręcznika się nie doczekałam. Widok z pokoju w Hurghadzie Wreszcie: jedzenie. Przeciętne z przechyłem w stronę niesmacznego (czyli dokładnie na odwrót niż na statku), wszystkie napoje wydzielane w jednorazowych naparstkach. Suchy prowiant, na którym trzeba było dociągnąć od 5 do 17 w dniu wyjazdu do Luksoru był mikroskopijny w objętości i ledwo jadalny. Obiad jadłam więc poza hotelem – w restauracji Family Fish. To był jedyny jasny moment pobytu w Hurghadzie. Pyszne jedzenie, obfite talerze (średnia ocena na google 4,8 nie wzięła się znikąd) oraz przemiły właściciel. Mohammed to najmilsza osoba, którą spotkałam w Egipcie. Family Fish w Hurghadzie W Royal Star Beach Resort spaliśmy w dwóch różnych pokojach. Oba były równie brudne i beznadziejne, choć każdy z innego powodu. Szala goryczy przelała się ostatniej nocy, gdy w łóżku pogryzło mnie jakieś robactwo. Podsumowanie: Rejs po Nilu jest cudowny, ale… Polecam każdemu tę przygodę, bo to niezapomniane przeżycie. Reszta pobytu też jest niezapomnianym przeżyciem, ale już z innych powodów. Egipt sam w sobie jest zaprzeczeniem nudy i nijakości. Mam wielką chrapkę na powrót, by zwiedzić jego północną część (Aleksandrię, Kair, piramidy, odwiedzić jakąś oazę, zobaczyć kanał Sueski). Ale to za jakiś czas. Przydało się? Postaw mi wirtualną kawę lub udostępnij artykuł znajomym. Da mi to poczucie, że to, co robię ma sens. Po więcej pomysłów zajrzyj do spisu treści bloga. No i zostań ze mną na dłużej, aby nie przegapić kolejnych tekstów. Polub na Instagramie i Facebooku! Lub zapisz się do newslettera z powiadomieniami o nowych artykułach. Sprawdź skrzynkę i kliknij w potwierdzający link. DZIĘKUJĘ!
Rejs po Nilu i zwiedzanie atrakcji miasta. Asuan i atrakcje miasta nie wbijają w ziemie tak, jak robią to niektóre inne zabytki w Egipcie. Na przykłada nie tak odległego Luxoru. Ale za to Asuan to doskonała baza wypadowa w okolicę. Chociaż jest tu też kilka przepięknych perełek, które sprawią, że odwiedzin miasta na pewno nie
Egipt to jeden z najczęściej wybieranych kierunków wakacji. Polacy pokochali ten afrykański kraj za starożytne zabytki, spektakularne budowle, złoty piasek i dobrą pogodę niemal przez cały rok. Marzysz o zwiedzeniu antycznych grobowców? Zarezerwuj wakacyjną wycieczkę objazdową i poznaj starożytną historię Egiptu. Ostatnie doniesienia o śmiertelnych atakach rekina u wybrzeży zatoki Sahl Hasheesh mogą zmrozić krew w żyłach turystów, którzy zdecydowali się na wakacje w Egipcie. Jednak ataki rekinów na ludzi zdarzają się niezwykle rzadko, a do tej pory odnotowano jedynie 2 tys. takich przypadków na całym świecie (najwięcej w USA), a prawdopodobieństwo ataku jest tak samo możliwe, jak wygranie szóstki w totka. Jadąc na wakacje do Egiptu, nie musimy się obawiać rekinów, ponieważ przypadki ich ataków są niezwykle rzadkie. - Rekin mógł zaatakować człowieka w wyniku poszukiwania pożywienia. Jednak prawdopodobieństwo takiego scenariusza jest dla mnie bardzo niewielkie — wskazuje Kordas w rozmowie z Onetem. Wakacje w słonecznym Egipcie — zarezerwuj wycieczkę objazdową i zwiedź starożytne zabytki >> Dzień 1 — wylot do Hurghady Zbiórka przy stanowiskach odpraw Rainbow na 2 godziny przed wylotem samolotu na poszczególnych lotniskach. Wylot do Hurghady w Egipcie. Aktualne rozkłady prosimy sprawdzać na Po odprawie paszportowo—celnej transfer do hotelu (4* np. Royal Star lub podobny). Czas na odpoczynek po podróży. Kolacja. Dzień 2 — plażowanie i kąpiele morskie Śniadanie, czas na wypoczynek, kąpiele morskie i słoneczne w Hurghadzie, obiad, wieczorem kolacja. Wakacje w słonecznym Egipcie — zarezerwuj wycieczkę objazdową i zwiedź starożytne zabytki >> Piękna piaszczysta plaża na wyspie Giftun niedaleko Hurghady Foto: majaiva / Getty Images Dzień 3 — zwiedzanie starożytnych Teb i noc na statku We wczesnych godzinach porannych wykwaterowanie (śniadanie w formie suchego prowiantu) i transfer autokarowy do Luksoru. Następnie zwiedzanie Luksoru, czyli starożytnych Teb — "miasta o stu bramach". Teby, podzielone Nilem na "miasto żywych" i "miasto umarłych", były sanktuarium trójcy bóstw: Amona, Mut i Chonsu (Świątynia w Karnaku). Następnie udamy się do grobowców w "Dolinie Królów" — zakamuflowane w skalnych rozstępach, drążone na niewiarygodnych wysokościach i niesamowicie długie, chroniły ciała faraonów wraz z ich skarbami. Odwiedzimy także sanktuarium i grobowiec królowej Hatszepsut oraz kolosy Memnona. Wieczorem zakwaterowanie na statku 4*, kolacja. (Trasa ok. 280 km). Po kolacji wycieczka fakultatywna (płatna ok. 40 USD/os.) — zwiedzanie świątyni Luksorskiej, przejazd dorożkami po Luksorze i lokalnym souqu oraz odpoczynek w tradycyjnej kawiarni przy fajce wodnej i herbacie z hibiskusa. Dolina Królów Biban al-Muluk w Tebach widziana z lotu ptaka Foto: Alison Wright / Getty Images Dzień 4 — lot balonem, Madinat Habu i nocny rejs Wcześnie rano, dla chętnych za dodatkową opłatą — ok. 40 min. lot balonem nad zachodnim brzegiem Luksoru ( USD/os.). Po śniadaniu — wycieczka dla chętnych (ok. 50 USD/os.): Madinat Habu — najlepiej zachowana Świątynia Grobowa na Zachodnim Brzegu Luksoru, zbudowana przez Ramzesa III, Wioska Robotników z pozostałościami po zabudowie miasta oraz grobowcami nadzorców budowlanych, które oszałamiają niezwykłą kolorystyką malowideł. Powrót na statek i dalszy rejs nocny w kierunku Edfu; przeprawa przez śluzę na Nilu. W trakcie rejsu po Nilu uczestnicy pozostają na statku. Kolacja i nocleg na statku. (Trasa ok. 50 km — statkiem). Wakacje w słonecznym Egipcie — zarezerwuj wycieczkę objazdową i zwiedź starożytne zabytki >> Wejście do świątyni Medinet Habu, Luksor Foto: Mystockimages / Getty Images Dzień 5 - świątynie Horusa i rejs statkiem Po śniadaniu, zejście ze statku i zwiedzanie Edfu (ok. 2 godz.), kompleksu świątynnego poświęconego bogowi Horusowi — jednej z najlepiej zachowanych i najpiękniejszych świątyń Egiptu, wybudowanej w III w. Wczesnym popołudniem obiad na statku. Następnie rejs po Nilu do Kom Ombo. Zwiedzanie Kom Ombo, gdzie zobaczymy zespół świątynny poświęcony bogom Sobkowi i Harusowi wznoszący się tuż nad brzegami Nilu. Kolacja i nocleg na statku. (Trasa ok. 50 km — statkiem). Dzień 6 - starożytne świątynie i rejs łodzią motorową po Nilu Po śniadaniu czas wolny na statku lub dla chętnych (za dodatkową opłatą ok. 95 USD/os.) wycieczka autokarowa do Abu Simbel (wyjazd gdzie zobaczymy świątynię poświęconą bóstwom Re—Horachte i Hathor. Wzniesiona przez Ramzesa II dla siebie i dla Nefretari świątynia do dziś zachwyca swym ogromem i bogactwem architektonicznym. Obiad na statku. Po południu rejs łodzią motorową po Nilu oraz zwiedzanie Ogrodów Kitchener’a — botanicznej wyspy, gromadzącej najbujniejsze i najbarwniejsze przykłady flory północnej Afryki. Dla chętnych możliwość wycieczki fakultatywnej do wioski nubijskiej, gdzie zobaczymy małe krokodyle i szkołę nubijską oraz wypijemy tradycyjną herbatę w domu nubijskim (ok. 30 USD/os.). Kolacja i nocleg na statku. (Trasa km — statkiem). Wakacje w słonecznym Egipcie — zarezerwuj wycieczkę objazdową i zwiedź starożytne zabytki >> Rejs po Nilu Foto: Peter Adams / Getty Images Dzień 7 - zwiedzanie Asuanu Po śniadaniu wykwaterowanie (do dyspozycji grupy pozostaną 2-3 kabiny). Zwiedzanie Asuanu autokarem: Wielka Tama Asuańska, wyspa File — przeniesiony z zalanych terenów na malowniczą wyspę zespół świątynny poświęcony bogini Izydzie. Po lunchu przejazd autokarem do Hurghady. Późnym wieczorem zakwaterowanie w hotelu (4* hotel Royal Star lub podobny), kolacja i nocleg. (Trasa ok. 550 km). Dzień 8 - powrót do Polski Rano, po śniadaniu, wykwaterowanie z hotelu (najpóźniej do godziny 12:00) i transfer na lotnisko w Hurghadzie. Dokładne godziny transferów poda rezydent Rainbow na miejscu na dzień przed wylotem. — Klienci wybierający dodatkowe 3 noce lub tydzień pobytu w Hurghadzie — transfer do wybranego hotelu (opisy hoteli w sekcji o Hurghadzie), — Klienci powracający do Polski — transfer na lotnisko. Uwagi do programu — Program jest ramowy. Kolejność realizacji punktów programu może ulec zmianie lub odwróceniu. — Pilot nie oprowadza po obiektach muzealnych. Wakacje w słonecznym Egipcie — zarezerwuj wycieczkę objazdową i zwiedź starożytne zabytki >> Część odnośników w artykule to linki afiliacyjne. Po kliknięciu w nie możesz zapoznać się z ofertą na konkretny produkt, nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji i jej niezależność. . 318 403 447 20 314 29 306 248